|
Post by Nattie on Sept 25, 2005 23:13:47 GMT 1
Kilka œwietnych zdjêæ: www.viennaslide.com/e-start.htm Tu po niemiecku dla odmiany... Wejœæ trzeba na "Photo search", w okienku wpisaæ "Opera Garnier" i klikn¹æ "suchen". Podziemia - tak w³aœnie to wygl¹da naprawdê. I piêkny ¿yrandol te¿ jest
|
|
|
Post by Nattie on Nov 3, 2005 23:34:25 GMT 1
|
|
|
Post by fidelio on Jun 2, 2007 8:34:25 GMT 1
|
|
|
Post by Nattie on Jun 14, 2007 22:04:46 GMT 1
Fidelio, ale się fajnie włóczyłaś po Operze, pozazdrościć. Ja to tylko Foyer zaliczyłam, czego sobie nie mogę darować. Byłam młoda, głupia i nie miałam pieniędzy... Fotki rzeczywiście upiorowe A stukałaś w kolumnę w Loży nr 5? Strasznie mnie to nurtuje...
|
|
|
Post by fidelio on Jun 15, 2007 8:24:18 GMT 1
Loża piata była za każdym z nie wiem już ilu moich pobytów w Operze zamknieta na głucho. Ja mam wrażenie, że przynajmniej do niedawna, oni się tam Upiora bali jak diabeł święconej wody. To było absolutne tabu - trzy małpy: nie widzę, nie słyszę, nie mówię. Jeśli podjęło się ich grę i przedstawiło - nawet specjalnie nie kłamiąc - jako historyk sztuki zainteresowany 19tym wiekiem, to pokazali wszystko od dachu po piwnicę. Ale nie wolno było, pod karą anatemy, wyjść poza porozumiewawcze uśmiechy. Więc nie wychodziłam. Myślę sobie, że oni się boją - zupełnie bez sensu! - że ten mit w jakiś sposób umniejszy rangę Palais Garnier. Moim zdaniem jest akurat odwrotnie. To jest podniesienie Opery do poziomu Notre Dame (której też chyba Victor Hugo szkody nie narobił). Ale skoro dyrekcja po stu dwudziestu latach nadal portkami trzęsie, to ich sprawa. Najbardziej niesamowitą rzeczą było samodzielne eksplorowanie podziemi. Kiedyś po prostu pewne drzwi zastałam niedomknięte, popchnęłam i zobaczyłam schody w dół... Byłam potem w piwnicach oficjalnie, ale to juz nie do końca to samo. Nie widziałam w Palais Garnier tylko jednego - pełnej sali podczas spektaklu. Jakoś zawsze byłam w Paryżu latem, a wtedy teatr miał przerwę wakacyjną. Myślę, że wtedy loża 5 byłaby otwarta. To jest następny plan: kupić bilety do loży 5 na cokolwiek. Najbardziej mi się serce kraje, że odkąd oddali do użytku Bastille, to w PG wystawiają same balety albo starocie z 18 wieku. Niby można, ale dlaczego? Ja chce Fausta! Zburzyć Bastylię!
|
|
|
Post by fidelio on Dec 11, 2008 19:15:38 GMT 1
Dla znających francuski - cudo na kiju expositions.bnf.fr/voix/arret/01.htmW Palais Garnier odezwały się upiory... W 1907 roku zamurowano w piwnicy Opery urny z zapisem fonograficznym głosów ówczesnych sław z zamiarem otworzenia po 100 latach. Sto lat minęło, a francuska Biblioteka Narodowa własnie zorganizowała wystawę zawartości tajmnicznych urn. Są nawet kawałki dźwiękowe do posłuchania - to niesamowite, jak w ciągu wieku zmieniła się technika wokalna. Słynna primadonna Nellie Melba szczeka na dzisiejszy gust jak pudelek. A Adelina Patti - poważna kandydatura na pierwowzór Carlotty - jęczy jak potępiona dusza. Tak tego słucham od wczoraj i wyobrażam sobie cudowny sopran Mademoiselle Christine Daae.
|
|
|
Post by lediable on Aug 24, 2010 19:58:24 GMT 1
To jest podniesienie Opery do poziomu Notre Dame (której też chyba Victor Hugo szkody nie narobił). Ale skoro dyrekcja po stu dwudziestu latach nadal portkami trzęsie, to ich sprawa. Zgadza się, ten mit podnosi rangę tego miejsca (tak jak historia "szalonego" króla wzmacnia tajemniczo - romantyczną aurę Neuschwanstein'a), ale, cóż, być może obecnie bije dyrekcję po kieszeni suma wyższa niż 20 000 i wolą się nie narażać na kolejne liściki. :-D P.S: dziękuję za wszystkie linki do zdjęć z PG, jeszcze tam nie byłem i póki co mogę sobie tylko wyobrażać jak to może wyglądać, ale kiedyś tam pojadę na pewno. P.S2: czy to nie niezwykłe, że w jednym mieście mamy naszego Upiora, dzwonnika z Notre Dame – Quasimoda i Belfegora, upiora Luwru? Coś ten Paryż ma szczególne szczęście do upiornych historii.
|
|
|
Post by Mlle_Empsychora on Sept 3, 2011 19:02:10 GMT 1
|
|
|
Post by fidelio on Sept 4, 2011 23:14:10 GMT 1
Widziałam tej wiosny - imponująca przemiana. A w (przeniesionym w inne miejsce i bardzo powiększonym) sklepiku nie tylko Gacek, ale nawet parę wersji mniej znanych, np. ta Nicholasa Meyera z Sherlockiem Holmesem ("The Canary Trainer"). W ogóle, bardzo wszystko pozmieniane i powiedziałabym, trochę bez duszy. Wchodzi się przez nowe wejście pod pawilonem cesarskim, rotunda pod widownią (tymczasowo?) zamknięta. "Piątka" oczywiście też zamknięta, ale to miło, że zrobili tę tabliczkę. Drzwi wejściowe w głównej fasadzie są za dnia permanentnie zamknięte, więc jest dość ciemno. Wymyślono za to coś o nazwie "zwiedzanie z przewodnikiem", ale po długim dopytywaniu wyszło na jaw, że trasa jest dokładnie taka sama, czyli z przewodnikiem chodzi się tylko tam, gdzie i tak zwykły zwiedzacz wlezie - bardzo rozczarowujące, a przez chwilę już się cieszyłam.
|
|