rosa
Nowo Przybyły
Posts: 16
|
Dziecko
Nov 29, 2006 18:45:08 GMT 1
Post by rosa on Nov 29, 2006 18:45:08 GMT 1
WyobraŸmy sobie, ¿e Eryk znalaz³ w koñcu odpowiedni¹ kobietê. WyobraŸmy sobie, ¿e s¹ ze sob¹ jakis czas. A teraz najtrudniejsze. Jak Eryk zareagowa³by na wieœæ o dziecku?
Myœlê, ¿e by³by najlepszym ojcem na œwiecie i bardzo kocha³by swoje dziecko. Choc na poczatku móg³by czuæ sie zagubiony i zagro¿ony. W koñcu dziecko odwraca uwagê matki od mê¿a. Ale na pewno nie skrzywdzi³by swego maleñstwa. Kto wie, czy nie zajê³oby pierwszego miejsca w jego sercu? ;D
|
|
|
Dziecko
Dec 10, 2006 21:28:57 GMT 1
Post by Aniolek on Dec 10, 2006 21:28:57 GMT 1
Wiesz to dość trudne pytanie.... ja tak naprawdę nawet nie bardzo to widzę, żeby on potrafił być z kobietą... jasne nasza wyobraźnia jest bujna i wiele spraw upraszczamy, ale coś ciężko przekonać mi się do tego, że on potrafił by z kimś być, o kogoś się troszczyć, opiekować się nim, więc tym bardziej nie widze go w roli tatusia.
|
|
|
Dziecko
Dec 11, 2006 18:02:34 GMT 1
Post by PrzeBoski on Dec 11, 2006 18:02:34 GMT 1
wiem ze jesli chodzi o Eryka to jestem na poziomie mniej wiecej przedszkola, lecz nie wiem Aniolku czy tak do konca bym sie z Toba zgodzil w tej kwestii mam na mysli to ze moze Eryk wraz z ta odpowiednia kobieta moglby byc calkiem niezlym ojcem, poniewaz ta "lepsza" polowa rowniez ma wplyw na drugiego czlowieka i czesto ten wplyw jest bardzo pozytywny . Eryk pewnie staralby sie zapewnic swemu dziecku to czego on nie doswiadczyl...wiec kto wie czy ojcostwo w nim samym nie zmienilo by czegos, sty6cznosc z taka mala, delikatana osobka przynajmniej tak sadze, bo jestem pewien ze ja na pewno sie zmienie, cale moje, nasze zycie sie zmieni ;]
|
|
hesperyda
Odwiedzający Operę
Samozwańczy Naczelny Polonistyczny Pedant Forum
Posts: 102
|
Dziecko
Dec 12, 2006 19:47:21 GMT 1
Post by hesperyda on Dec 12, 2006 19:47:21 GMT 1
Temat dziecka jest w gruncie rzeczy tak bardzo interesuj¹cy, ¿e w przyp³ywie wolnego czasu (a tak naprawdê to kosztem geografii) zebra³o mi siê na rozpisanie tego zagadnienia. Na pocz¹tek chcê zaznaczyæ, ¿e jako wierna fanka prozy Leroux, reagujê alergicznie na argumenty dotycz¹ce biografii, zachowañ i wypowiedzi Erika, które zosta³y wyjête z musicalu, jakiegokolwiek filmu, Susan Kay i Forsytha. Traktujê je jako pewien dodatek do wyci¹gania wniosków i bronienia hipotez, ale w gruncie rzeczy nadajê im rangê równie wysok¹ co dobrym fanfiction. W tym przypadku u¿yjê w pewnym momencie przyk³adu wyci¹gniêtego z „Upiora” Kay, ale w kontekœcie innej postaci.
A wiêc zacznijmy.
¯eby za³o¿yæ pojawienie siê jakiegokolwiek dziecka w ¿yciu Erika z wykluczeniem adopcji, musimy znaleŸæ w jego ¿yciu miejsce na odpowiedni¹ kobietê. Osobiœcie uwa¿am, ¿e wersja pana Forsytha z synem Erika i Christine jest ma³owiarygodna z przynajmniej dwóch powodów. Po pierwsze, Christine wiele kosztowa³o poca³owanie Erika w czo³o, a zrobi³a to tylko dlatego, ¿eby ratowaæ Raoula, wiêc nie s¹dzê, ¿eby by³a w stanie posun¹æ siê dalej. Po drugie, nie uwa¿am, ¿eby sam Erik by³ na to gotowy, nie maj¹c ¿adnych wczeœniejszych doœwiadczeñ na tym tle. Sam bardzo prze¿ywa³ ów poca³unek w czo³o, wiêc wyobraŸcie sobie jego reakcjê na kontakt cielesny znacznie wiêkszego stopnia! Pod tym wzglêdem ba³aganu narobi³ musical Webbera, a póŸniej, jeszcze bardziej film Schumachera. S¹dzê, ¿e „The Point of no Return”, chocia¿ piêknie wpisane w konwencjê musicalow¹, zbyt bardzo odchodzi od charakterystyki Erika z ksi¹¿ki. Bo dajê g³owê, ¿e Erik wg wizji Leroux nie odstawi³by takiego dirty dancingu na scenie paryskiej opery. Podobnie, wydaje mi siê, ¿e Christine mimo wszystko nie poca³owa³aby Upiora w taki sposób, w jaki jest to pokazane w filmie. I znowu znalaz³oby siê kilka dobrych powodów: po pierwsze, przeanalizujmy pokazane w ksi¹¿kach i filmach relacje damsko-mêskie XIXw (wy³¹czmy Amerykanów, bo dla nich film bez poca³unku jest filmem straconym; patrz: dokrêcona scena „Dumy i Uprzedzenia”). Nawet pod k¹tem Jane Austen, specjalistki w tej dziedzinie, która wspomina o romantycznych, niemal¿e werterowskich zwi¹zkach, ale nie mówi nigdzie o poca³unkach w tak namiêtnym kontekœcie. Jedyna ksi¹¿ka, która obrazuje mi tego typu namiêtnoœci, a która teraz przychodzi mi do g³owy, to „Niebezpieczne Zwi¹zki”. Ale to chyba zupe³nie inna kategoria. Nawi¹zuj¹c do Austen: Christine chyba by³a znacznie bardziej Romantyczna ni¿ Rozwa¿na. W³aœciwie odrzucam Christine jako kobietê dla Upiora. Pomyœlcie, jak bardzo musia³a siê go brzydziæ, skoro próbowa³a siê zabiæ w tak bolesny sposób, jakim niew¹tpliwie jest uderzanie g³ow¹ w œcianê, bêd¹c uwiêzion¹ w jego lochach? By³a zbyt s³aba psychicznie i zbyt Romantyczna. Sama przyzna³a przez Raoulem (proszê wybaczyæ, ¿e nie przytoczê cytatu, ale mój egzemplarz ksi¹¿ki jest na emigracji), ¿e gdyby by³ przystojny, to mo¿e by go kocha³a. Jaka kobieta w XIX w. nie marzy³aby o tajemniczym nieznajomym, Aniele Muzyki? Samo s³owo „Anio³” jest nacechowane dodatnio. Jak szokuj¹cy musia³ byæ dla niej widok jego twarzy! I na tym tle nie mogê sobie wyobraziæ ich udanego zwi¹zku, a tym bardziej po¿ycia seksualnego i dzieci. Je¿eli natomiast chodzi o motyw adopcji, podoba³a mi siê wizja niejakiej Britt wykorzystana w „Koñcu Zimy”, ale jeden epizod nie wystarczy, ¿eby g³osiæ peany na temat jakiegoœ dzie³ka, tote¿ wstrzymam siê z wyg³aszaniem opinii. Nie wykluczam mo¿liwoœci pojawienia siê innej kobiety w ¿yciu Erika, ale w tym miejscu wszystko w rêkach mniej lub bardziej zdolnych autorów fanfiction. (A tak¿e pominiêcia faktu, ¿e zgodnie z proz¹ Leroux, Erik trzy tygodnie po odejœciu Christine umar³.) Szczerze mówi¹c, nie trafi³am jeszcze na ani jedno opowiadanie, w którym Upiór trzyma³by siê kanonicznoœci Leroux, a jego kobieta by³aby... normalna, naturalna? Pewien procent autorek, bezczelnie kreuje swoje bohaterki na wyidealizowane wersje samych siebie i na tragikomiczne skutki, nie trzeba wcale d³ugo czekaæ. W tych przypadkach analizowanie warunków, w jakich wychowa³by siê ewentualny potomek Erika, mija siê z celem i zakrawa o paranojê.
Patrz¹c na ca³¹ sprawê trochê bardziej osobiœcie, kiedy zajmowa³am siê kszta³towaniem wypowiedzi Upiora na potrzeby mojego opowiadania, bêd¹cego w fazie szkiców, projektów i eksperymentów, trzy ksi¹¿ki da³y mi sporo do myœlenia, je¿eli chodzi o jego plany na przysz³oœæ. Dziecka de facto nie zak³adam, ale mo¿emy spróbowaæ pokombinowaæ.
1) „Nowa Heloiza”. Autora nie trzeba nikomu przedstawiaæ, ale ksi¹¿ki przypuszczam wszyscy nie znaj¹. Sama szuka³am jej d³ugo i nieskutecznie, a¿ w koñcu mi³osierna kole¿anka znalaz³a j¹ w Bibliotece Œl¹skiej. Fenomenalny opis mi³oœci nauczyciela do uczennicy w formie listów na tle tej epoki, która jest nam do szczêœcia potrzebna. Udowodni³a mi ona, ¿e w gruncie rzeczy, nieoficjalnie ma³o kto przejmowa³ siê wybuchem skandalu, kiedy w grê wchodzi³a (romantyczna) mi³oœæ i z t¹ cnotliwoœci¹ do œlubu, to nie zawsze by³o tak fajnie. Zatem pozwoli³am sobie za³o¿yæ, ¿e gdyby znalaz³a siê odpowiednia kobieta, o takich cechach jak: cierpliwoœæ i wyrozumia³oœæ rozbuchanych do niesamowitych rozmiarów i do tego zakochana w Eriku jako Eriku, a nie Eriku jako Aniele Muzyki, to zbli¿enie pomiêdzy nimi by³oby mo¿liwe, chocia¿ przypomnijcie sobie, ¿e Erik do Christine odnosi³ siê z szacunkiem, a nie namiêtnoœci¹ (odrzuæmy na chwilê musical, b³agam) i od pocz¹tku by³ nastawiony, ¿e nie poka¿e jej swojej twarzy, a zatem musia³ odrzuciæ jak¹kolwiek wizjê pog³êbienia ich zwi¹zku do sfery erotycznej. 2) „The Phantom” Susan Kay i (o dziwo) „Zwierciad³o Zbrodni” Koonzta. Ju¿ t³umaczê dlaczego takie zestawienie. Madeleine pragnê³a doskona³oœci, przypomnijcie sobie jej furiê na widok poplamionego dywanu. Nie macie wra¿enia, ¿e Erik marzy³ o perfekcji? „Zwierciad³o...” pokazuje nam to dok³adniej, chocia¿ fabu³a jest tak odleg³a od „Upiora Opery” jak to tylko mo¿liwe. G³ówny bohater marzy o rodzinie, ale o rodzinie doskona³ej. Na podstawie filmów, które ukszta³towa³y jego œwiatopogl¹d wyobra¿a sobie, ¿e dzieci s¹ zawsze s³odkie i urocze, a te zbuntowane prêdzej czy póŸniej przyznaj¹ siê do b³êdu. Na tej podstawie pozabija³ wszystkie zwierz¹tka jednej z dziewczynek, któr¹ uwa¿a³ za swoj¹ córkê, poniewa¿ kino nauczy³o go, ¿e ¿uki, ¿ó³wie i szczury towarzysz¹ czarownicom i mog¹ sprowadzaæ diab³a. Gorzej by³o z wizerunkiem ¿ony. Mianowicie po obejrzeniu kilku – wybaczcie dos³ownoœæ – filmów porno o tematyce sado-maso, stwierdzi³, ¿e kobiety uwielbiaj¹ czuæ mêsk¹ dominacjê po³¹czon¹ z bólem i nie mo¿na tego by³o mu wyperswadowaæ. Kiedy zorientowa³ siê, ¿e nikt nie chce siê dostosowaæ do takich wyjêtych z ekranu zasad, wpada³ w wielki, wielki gniew. Jak to siê ma do Erika? Przypomnijcie sobie, kiedy Christine obudzi³a siê pierwszy raz w jego domu, to zanim pozwoli³ jej usi¹œæ do sto³u, kaza³ siê jej umyæ i przebraæ. Wizerunek niedzielnych spacerów, normalnego ¿ycia – przecie¿ to jego „normalne ¿ycie” zakrawa o idyllê! Podobnie z sam¹ Christine – na mi³oœæ swojego ¿ycia wybra³ piêknoœæ, w ogóle nie licz¹c siê z tym, ¿e prawdopodobnie niewiele ich ³¹czy³o. Wydaje mi siê, ¿e gdyby Erik mia³ dziecko i ¿onê, to chcia³by daæ im wszystko i w swoim mniemaniu dawa³by im wszystko co najlepsze, ale mog³oby to byæ odleg³e od ich marzeñ. Biedak nie potrafi³ rozumieæ natury kobiet, co dopiero mówiæ o dzieciach! A gdyby siê przydarzy³o maleñstwo przypadkiem, to wydaje mi siê, ¿e w pewnym momencie matka by je zabra³a i da³a nogê. Temat a¿ prosi siê o fanfiction, ale takie lekkie i przyjemne, niespecjalnie kanoniczne i bardziej dowcipne.
|
|
ladyvaljean
Gość Opery
Samozwańczy Naczelny Kot Forum
Posts: 382
|
Dziecko
Dec 15, 2009 21:44:00 GMT 1
Post by ladyvaljean on Dec 15, 2009 21:44:00 GMT 1
Jakoś przypadkiem odkopałam ten temet. Przeczytałam co ciekawie mówi Hes. I mam mieszane uczucia. Fanfików z dziećmi nie lubię bardzo bo są najczęściej przesłodzone i po prostu durne. Ale inna rzecz jak sobie teraz obserwuje co taki 3 – 4 latek potrafi zrobić z facetem. I tu już nie chodzi o „tiu tiu tiu” nad pieluszką. Raczej o jakąś dziwną magiczną relacje emocjonalną, która po prostu się dzieje. I perfekcjonizm perfekcjonizmem ale tu mogło by przejść. Bo ludzie się zmieniają. I właśnie dzieci ( rzadziej żony) mają taki magiczny klucz do otworzenia emocjonalnego. To się nie dzieje od razu, często właśnie w wielu 2 lat kiedy zostaje nawiązany pierwszy kontakt również intelektualny. Wtedy są pierwsze wspólne tajemnice. To nie byłoby pewne, szanse są pół na pół, ale mógłby się albo oddalić się od obojga, albo otworzyć emocjonalnie na oboje i wyleczyć kilka ran. I w sytuacji pomalowanej maski w (różowe!) motylki – bo ładnej, po prostu pewne rzeczy nie dzieją się tak jak zwykle. I faceci z archetypem Hadesa bardzo emocjonalnie – choć nie ekspresyjnie- reagują na dziecko. I trzeba pamiętać, że dzieci uczą się pojęcia estetyki – i jest duża szansa, że gdyby widziały taką twarz od samego początku by szczerze uważały „ Tata, a ty śliczny jesteś, śliczniejszy od mamy, bo ona ma taki za duży nos” I tu już nie działają racjonalne argumenty – to robi rewolucje emocjonalna. Natti, a jak twoje zdanie poparte doświadczeniem?
|
|