Post by Kwizar on Mar 19, 2007 21:42:22 GMT 1
Tak to czasami bywa, że gdy człowiek chce być za dobry, to potem wychodzi mu to bokiem. Ale przynajmniej mogło powstać to dzieło :]
Prolog
Od października pogłoska chodzi,
człowiek z człowiekiem się nie pogodzi.
Valet na życie bezbronnych czyha,
żądza krwi pcha go do podjęcia ryzyka,
by wziąć w posiadanie antresolę słynną,
co pewien pokój dzieli płaszczyzną
na dwie połowy, nierówne rzecz jasna.
I taka to była historia niejasna,
co sen z powiek spędzała, rzecz jasna.
Jej rozwiązanie zawiera ta sztuka,
choć żaden teatr co sławy szuka
jej nie wystawi,
‘bo po co?’ ktoś spyta.
Lecz ja wam powiem rzecz warta świecznika,
by pokoleniom co idą za nami
dać przykład, jak walczyć i nie być zwalczanym.
Akt I
rzecz się dzieje w pewnym mieście, w pewnym DeeSie
scena 1
jeden z wielu licznych pokoi na piętrze, ze względu na wysokość, przedzielony antresolą
Carlo:
Co to za burdel?
Co to za szmaty?
Kto tutaj mieszka?
Co to ma znaczyć?
Cristo:
wchodzi
Jam pokój ten dzierżył
pod berłem swym znanym,
lecz przyszedł czas ciężki i moje plany zostały zmienione.
Odchodzę zatem i proszę cię szczerze
zrób tu porządek, byś mieszkał jak w niebie.
Carlo:
Cristo, mój drogi, choć nie przyjacielu.
Jak ma to zrobić, gdy nie mam powera?
Cristo:
Ten tu Absolwent ci chętnie pomoże,
więc wybacz, lecz idę i tę koronę
na skroń twą zakładam, byś panował tu za mnie,
by twoje imię stało się sławne.
wychodzi
Carlo:
Co tu mnie czeka?
Kto mi pomoże?
Zmienić stan rzeczy
w tym chlewie,
łapie się za głowę
w tej norze.
scena 2
pokój jak w scenie pierwszej, tyle tylko że posprzątany ‘na błysk’
Carlo:
Ach jak przyjemnie!
Ach jak wspaniale!
Czy pokój ten już takim zostanie?
Damiano: wchodzi
Jasne, rzecz prosta.
To nic trudnego.
Cały rok zeszły ja strzegłem tego.
Carlo: załamny
Tyś tu pilnował?
Damiano:
Tak, jam to czynił.
Carlo:
Pozwolisz waćpan, zmieńmy reguły.
Każdy po sobie zamiata i zmywa,
śmieci wyrzuca, odkurzacz używa.
Damiano:
Uczciwe reguły, niech więc tak będzie.
W zgodzie podstawa, co będzie to będzie.
obaj wychodzą
scena 3
pokój Niny
Paulo:
Bądź rzesz człowiekiem,
zlituj się pani,
daj pokój dobry,
jam twój poddany.
Nina:
Młody człowieku
to jest zbyt wiele,
ja nie dbam o to co nie jest w cenie.
Lecz żal mi ciebie,
więc ci przydzielę
pokój, z dwóch
na trzech zmienię,
choć nie powinnam.
Paulo:
Nie da się zrobić nic poza tobą
Czy jest on choć z antresolą?
Nina:
Brak antresoli,
brak czegokolwiek.
Trzech was się zmieści,
to na początek.
Bież więc ten pokój i zmiataj migiem,
gdyż czas na lunch mi minie i zginę.
Paulo wychodzi
Nina:
Co mnie tu czeka, co za robota.
Czy ciągle muszę ich słuchać
i szlochać nocami,
gdyż bojler mój stary
znów się rozwalił i nie mam pary
by ciepłą wodę zagrzać pod prysznic.
Ojjj... chyba trzeba znów coś wymyślić.
Nie, chyba zostanę, jak zawsze w pokoju
administracji przy głównym holu.
scena 4
ciemny zakamarek
Valet:
Niepowodzenie,
znów nie ma miejsca.
Czy Valetowi wystarczy chęci,
by plan swój zrealizować w pełni?
Zawładnąć tą słynną i wszędzie znaną
antresolą
wielką, brązową i wykonaną
ze szlachetnego drewna i w stanie
tak doskonałym, że gdy na nią patrzę
dech mi zapiera i muszę wtedy
litr wódki wypić
by się nie zmienić
w kozła lub osła
lub w inne zwierzę.
robi się całkowicie ciemno
scena 5
noc, wejście do pokoju ze sceny 2
Paulo: do Damiano
Damiano, mój przyjacielu drogi,
czy wiesz jaki mam numer nowy
pokoju swego, tak tragicznego?
Damiano:
Cóż to się stało, mój miły?
Czyżbyś z ‘Innymi’ dostał przydział?
Czy eksperyment chcą czynić na tobie?
Czy zwykła niechęć do nich ci karze tak mówić?
Paulo:
Ach przyjacielu,
tyś mi jest jak brat.
Weź mnie do siebie na krótki czas.
Damiano:
Choć więc do mnie, na antresolę.
Łóżko się znajdzie, a Carlo nie dowie.
idą razem do pokoju
Scena 6
noc, godzina 3
Carlo:
Cóż się tu dzieje?
Co to za hałas?
Antresola:
Broń mnie mój władco!
Broń mnie od zaraz!
Carlo
Czy to sen, czy jawa?
zasypia
Nie, to jest naprawdę.
Valet:
Giń...
Carlo:
Do kogóż te słowa...
Valet:
Giń, to ma antresola...
Carlo:
Yyyy... to do mnie?
Walczę więc
za mą antresolę
i nikt jej nie weźmie.
budzi się
To sen tylko,
to była zła mara.
Czy ja choć raz się wyśpię do rana?
scena 6
rano
Carlo:
Co to za hałas przeszkadzał spać nocy?
Damiano:
Nic, to Paulo przyszedł dziś w gości.
Carlo:
O trzeciej nad ranem?
Damiano:
Była konieczność,
będzie nocować przez dzień lub przez miesiąc.
Carlo:
Tydzień najwyżej.
Jakaż przyczyna?
Damiano:
Pokoju nie dostał
lecz przydział za dni kilka,
więc nas opuści i będzie miał swój
pokój malutki, nie dla trzech lecz dwóch.
scena 7
ciemny zakamarek
Valet:
To straszne, to niemożliwe.
Chcę antresolę, chcę ją mieć choć przez chwilę.
koniec aktu I
I tak rzecz się miała do Świąt Narodzenia.
Nikt nic nie widział, o niczym nie widział.
Ów Valet podążał swoimi drogami,
a Paulo mieszkał wraz z gospodarzami
słynnego pokoju z tą antresolą
dającą wszystkim radość wokoło.
c.d.n.
Wytwórnia Filmów Parodiowych
[shadow=red,left,300]Kwizar & C.O.[/shadow]
dział: [glow=green,2,300]‘Z życia wzięte’[/glow]
ma zaszczyt przedstawić
komediodramat z elementami horroru w 3 aktach
pt.
VALET[glow=blue,2,300][/glow]
występują
VALET
Carlo
Paulo
Damiano
Pietro
Nina
Lolita
Mr Hydro
Cristo
osoby fikcyjne
Antresola
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe.
[shadow=red,left,300]Kwizar & C.O.[/shadow]
dział: [glow=green,2,300]‘Z życia wzięte’[/glow]
ma zaszczyt przedstawić
komediodramat z elementami horroru w 3 aktach
pt.
VALET[glow=blue,2,300][/glow]
występują
VALET
Carlo
Paulo
Damiano
Pietro
Nina
Lolita
Mr Hydro
Cristo
osoby fikcyjne
Antresola
Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe.
Prolog
Od października pogłoska chodzi,
człowiek z człowiekiem się nie pogodzi.
Valet na życie bezbronnych czyha,
żądza krwi pcha go do podjęcia ryzyka,
by wziąć w posiadanie antresolę słynną,
co pewien pokój dzieli płaszczyzną
na dwie połowy, nierówne rzecz jasna.
I taka to była historia niejasna,
co sen z powiek spędzała, rzecz jasna.
Jej rozwiązanie zawiera ta sztuka,
choć żaden teatr co sławy szuka
jej nie wystawi,
‘bo po co?’ ktoś spyta.
Lecz ja wam powiem rzecz warta świecznika,
by pokoleniom co idą za nami
dać przykład, jak walczyć i nie być zwalczanym.
Akt I
rzecz się dzieje w pewnym mieście, w pewnym DeeSie
scena 1
jeden z wielu licznych pokoi na piętrze, ze względu na wysokość, przedzielony antresolą
Carlo:
Co to za burdel?
Co to za szmaty?
Kto tutaj mieszka?
Co to ma znaczyć?
Cristo:
wchodzi
Jam pokój ten dzierżył
pod berłem swym znanym,
lecz przyszedł czas ciężki i moje plany zostały zmienione.
Odchodzę zatem i proszę cię szczerze
zrób tu porządek, byś mieszkał jak w niebie.
Carlo:
Cristo, mój drogi, choć nie przyjacielu.
Jak ma to zrobić, gdy nie mam powera?
Cristo:
Ten tu Absolwent ci chętnie pomoże,
więc wybacz, lecz idę i tę koronę
na skroń twą zakładam, byś panował tu za mnie,
by twoje imię stało się sławne.
wychodzi
Carlo:
Co tu mnie czeka?
Kto mi pomoże?
Zmienić stan rzeczy
w tym chlewie,
łapie się za głowę
w tej norze.
scena 2
pokój jak w scenie pierwszej, tyle tylko że posprzątany ‘na błysk’
Carlo:
Ach jak przyjemnie!
Ach jak wspaniale!
Czy pokój ten już takim zostanie?
Damiano: wchodzi
Jasne, rzecz prosta.
To nic trudnego.
Cały rok zeszły ja strzegłem tego.
Carlo: załamny
Tyś tu pilnował?
Damiano:
Tak, jam to czynił.
Carlo:
Pozwolisz waćpan, zmieńmy reguły.
Każdy po sobie zamiata i zmywa,
śmieci wyrzuca, odkurzacz używa.
Damiano:
Uczciwe reguły, niech więc tak będzie.
W zgodzie podstawa, co będzie to będzie.
obaj wychodzą
scena 3
pokój Niny
Paulo:
Bądź rzesz człowiekiem,
zlituj się pani,
daj pokój dobry,
jam twój poddany.
Nina:
Młody człowieku
to jest zbyt wiele,
ja nie dbam o to co nie jest w cenie.
Lecz żal mi ciebie,
więc ci przydzielę
pokój, z dwóch
na trzech zmienię,
choć nie powinnam.
Paulo:
Nie da się zrobić nic poza tobą
Czy jest on choć z antresolą?
Nina:
Brak antresoli,
brak czegokolwiek.
Trzech was się zmieści,
to na początek.
Bież więc ten pokój i zmiataj migiem,
gdyż czas na lunch mi minie i zginę.
Paulo wychodzi
Nina:
Co mnie tu czeka, co za robota.
Czy ciągle muszę ich słuchać
i szlochać nocami,
gdyż bojler mój stary
znów się rozwalił i nie mam pary
by ciepłą wodę zagrzać pod prysznic.
Ojjj... chyba trzeba znów coś wymyślić.
Nie, chyba zostanę, jak zawsze w pokoju
administracji przy głównym holu.
scena 4
ciemny zakamarek
Valet:
Niepowodzenie,
znów nie ma miejsca.
Czy Valetowi wystarczy chęci,
by plan swój zrealizować w pełni?
Zawładnąć tą słynną i wszędzie znaną
antresolą
wielką, brązową i wykonaną
ze szlachetnego drewna i w stanie
tak doskonałym, że gdy na nią patrzę
dech mi zapiera i muszę wtedy
litr wódki wypić
by się nie zmienić
w kozła lub osła
lub w inne zwierzę.
robi się całkowicie ciemno
scena 5
noc, wejście do pokoju ze sceny 2
Paulo: do Damiano
Damiano, mój przyjacielu drogi,
czy wiesz jaki mam numer nowy
pokoju swego, tak tragicznego?
Damiano:
Cóż to się stało, mój miły?
Czyżbyś z ‘Innymi’ dostał przydział?
Czy eksperyment chcą czynić na tobie?
Czy zwykła niechęć do nich ci karze tak mówić?
Paulo:
Ach przyjacielu,
tyś mi jest jak brat.
Weź mnie do siebie na krótki czas.
Damiano:
Choć więc do mnie, na antresolę.
Łóżko się znajdzie, a Carlo nie dowie.
idą razem do pokoju
Scena 6
noc, godzina 3
Carlo:
Cóż się tu dzieje?
Co to za hałas?
Antresola:
Broń mnie mój władco!
Broń mnie od zaraz!
Carlo
Czy to sen, czy jawa?
zasypia
Nie, to jest naprawdę.
Valet:
Giń...
Carlo:
Do kogóż te słowa...
Valet:
Giń, to ma antresola...
Carlo:
Yyyy... to do mnie?
Walczę więc
za mą antresolę
i nikt jej nie weźmie.
budzi się
To sen tylko,
to była zła mara.
Czy ja choć raz się wyśpię do rana?
scena 6
rano
Carlo:
Co to za hałas przeszkadzał spać nocy?
Damiano:
Nic, to Paulo przyszedł dziś w gości.
Carlo:
O trzeciej nad ranem?
Damiano:
Była konieczność,
będzie nocować przez dzień lub przez miesiąc.
Carlo:
Tydzień najwyżej.
Jakaż przyczyna?
Damiano:
Pokoju nie dostał
lecz przydział za dni kilka,
więc nas opuści i będzie miał swój
pokój malutki, nie dla trzech lecz dwóch.
scena 7
ciemny zakamarek
Valet:
To straszne, to niemożliwe.
Chcę antresolę, chcę ją mieć choć przez chwilę.
koniec aktu I
I tak rzecz się miała do Świąt Narodzenia.
Nikt nic nie widział, o niczym nie widział.
Ów Valet podążał swoimi drogami,
a Paulo mieszkał wraz z gospodarzami
słynnego pokoju z tą antresolą
dającą wszystkim radość wokoło.
c.d.n.