Post by Bazylia on Apr 20, 2009 17:31:00 GMT 1
www.youtube.com/watch?v=oga8Em1hgcQ
Trailer, dla zainteresowanych. Dodam, że wg mnie nie oddaje ducha filmu, zwłaszcza ta muzyka.
(Będzie krótko i nieskładnie, bo jak wywnioskowałam na podstawie autoobserwacji po jednym obejrzeniu składnie nie jestem w stanie. Bo za pierwszym oglądaniem się Przeżywa.)
Szłam do kina z nastawieniem niesprecyzowanym - bo tu trailer, a tu opinia krytyka, a tu cicha nadzieja że będzie dobry film - i kto ma rację?
Na początku trochę dziwnie, bo niektóre sceny sprawiały wrażenie urywanych. Ale potem się człowiek przyzwyczaił, i właściwie to filmowi wyszło na dobre.
Muzyka - bardzo dobra. I ten motyw z Mazurkiem Dąbrowskiego w pewnym momencie...
Aktorzy - świetni. Nie będę się rozpisywać. M.in. dlatego żeby nie spoilerować.
Kilka scen mnie po prostu poskładało. Scena Wigilii na przykład. Powrót do domu. Rozmowa z żoną jedna. Rozmowa z żoną i z córkami jedna. Scena z tańcem po prostu
A już motyw z wujkiem pod koniec...
Ale już zostańmy przy tej scenie Wigilii. Bez patosu, bez żadnych takich... tak prosto i zwyczajnie, i chusteczkę proszę.
(I na marginesie - to się nie ma za bardzo do samego filmu, ale muszę - Tatry. Były Tatry.)
I się nie zgadzam z panem krytykiem zasłyszanym w radiu, że wątek dobry, a wykonanie nie bardzo. Po pierwsze - bo w moim subiektywnym odczuciu to wykonanie jednak bardzo. A po drugie - to chyba dobrze, że w ogóle się kręci historię?
(że zacytuję tu powtórzoną mi wypowiedź nastolatki, wychodzącej z kina po seansie <i>Popiełuszki</i> - "Jednak miałam nadzieję, że mu się uda.")
Ogólnie powiem tak - filmy historyczne/hist.-biograficzne to jest jedna z niewielu rzeczy, jakie polskiemu kinu wychodzą dobrze. Może by należało w tym kierunku, zamiast robić polski remake "Step up"?...
Trailer, dla zainteresowanych. Dodam, że wg mnie nie oddaje ducha filmu, zwłaszcza ta muzyka.
(Będzie krótko i nieskładnie, bo jak wywnioskowałam na podstawie autoobserwacji po jednym obejrzeniu składnie nie jestem w stanie. Bo za pierwszym oglądaniem się Przeżywa.)
Szłam do kina z nastawieniem niesprecyzowanym - bo tu trailer, a tu opinia krytyka, a tu cicha nadzieja że będzie dobry film - i kto ma rację?
Na początku trochę dziwnie, bo niektóre sceny sprawiały wrażenie urywanych. Ale potem się człowiek przyzwyczaił, i właściwie to filmowi wyszło na dobre.
Muzyka - bardzo dobra. I ten motyw z Mazurkiem Dąbrowskiego w pewnym momencie...
Aktorzy - świetni. Nie będę się rozpisywać. M.in. dlatego żeby nie spoilerować.
Kilka scen mnie po prostu poskładało. Scena Wigilii na przykład. Powrót do domu. Rozmowa z żoną jedna. Rozmowa z żoną i z córkami jedna. Scena z tańcem po prostu
A już motyw z wujkiem pod koniec...
Ale już zostańmy przy tej scenie Wigilii. Bez patosu, bez żadnych takich... tak prosto i zwyczajnie, i chusteczkę proszę.
(I na marginesie - to się nie ma za bardzo do samego filmu, ale muszę - Tatry. Były Tatry.)
I się nie zgadzam z panem krytykiem zasłyszanym w radiu, że wątek dobry, a wykonanie nie bardzo. Po pierwsze - bo w moim subiektywnym odczuciu to wykonanie jednak bardzo. A po drugie - to chyba dobrze, że w ogóle się kręci historię?
(że zacytuję tu powtórzoną mi wypowiedź nastolatki, wychodzącej z kina po seansie <i>Popiełuszki</i> - "Jednak miałam nadzieję, że mu się uda.")
Ogólnie powiem tak - filmy historyczne/hist.-biograficzne to jest jedna z niewielu rzeczy, jakie polskiemu kinu wychodzą dobrze. Może by należało w tym kierunku, zamiast robić polski remake "Step up"?...