Post by Mlle_Empsychora on Nov 5, 2011 4:42:43 GMT 1
Uda³o mi siê w koñcu dorwaæ video z koncertu (a raczej przedstawienia) rocznicowego i tym razem by³o to video, które by³o transmitowane w kinach i by³o nagrywane 2 pa¼dziernika. Poprzednie, jakie mia³am, by³o kombinowanego z 2 i 1 pa¼dziernika, no i by³o w gorszej jako¶ci (fakt, ogl±da³o siê w gorszych jako¶ciach ró¿ne rzeczy, ale jak mo¿na mieæ lepsz±, to czemu nie?). A teraz mia³am okazjê zobaczyæ nagranie w cudnej jako¶ci HD, ze ¶wietnymi ujêciami, no i zawieraj±cym extra finale oraz intro.
Dawno, dawno, gdy us³ysza³am, ¿e bêdzie koncert na 25. rocznicê, spodziewa³am siê czego¶ takiego jak na rocznicy Les Misérables – po prostu koncertu. A tutaj niespodzianka, bo by³ ca³y spektakl. Oczywi¶cie z ubo¿szymi dekoracjami, ale by³. Obawia³am siê okropnie obsady, a szczególnie Sierry Bogges, udzia³ Ramina mnie bardzo ucieszy³ (chocia¿ po cichu liczy³am na oryginalnych Christine i Phantoma, jakkolwiek mieliby teraz wypa¶æ). Mia³am jednak wra¿enie, ¿e te dwie g³ówne postaci s± grane akurat przez te osoby, poniewa¿ jest to pewnego rodzaju reklama Love never dies. Mo¿e i faktycznie wybór by³ taki, a nie inny przez LND w³a¶nie, ale by³ trafny. Sierra baaardzo pozytywnie mnie zaskoczy³a, do tego stopnia, ¿e jest na drugim miejscu w moim prywatnym rankingu Krysiek (pierwsze zajmuje Sarah Brightman, bezsprzecznie).
No to lecimy w takim razie.
Intro
Nic szczególnego szczerze mówi±c. Ot, po prostu intro. Kilka faktów nt. spektaklu, kilka wypowiedzi wziêtych z dokumentu Behind the mask. Mi³o, ¿e wspomnieli o Phantomie Kena Hilla, z którego w sumie wziêli pomys³. Ca³kiem sympatycznie zrobione, naprawdê.
Rzecz w³a¶ciwa czyli spektakl
Bardzo przyjemnie wygl±daj±ca scena. Z obu stron schody, w tle znajdowa³y siê ekrany, które wygl±da³y jak lustra, i które wy¶wietla³y scenografiê. Do¶æ ciekawe rozwi±zanie. Nad lustrami-ekranami umieszczono orkiestrê, nad któr± wisia³ ogromny ekran. Wygl±da³o to tak:
i54.tinypic.com/11kwpae.jpg
26.media.tumblr.com/tumblr_lrfc44F3Fw1qgdhs7o1_500.jpg
Licytacja i uwertura
Mi³a niespodzianka, poniewa¿ licytatorem by³ Earl Carpenter. Wszystko przebiega³o tak jak zwykle, licytacja, pozytywka, stary Raoul… jedynie ¿yrandol ju¿ od pocz±tku wisia³ nad widowni±, zas³oniêty przez materia³ z trzema szóstkami. Gdy rozleg³a siê uwertura, materia³ podniós³ siê do góry i zobaczyli¶my ¿yrandol w ca³ej okaza³o¶ci. Na ekranie nad orkiestr± zobaczyli¶my Upiora, który gra³ na organach. Fajny dodatek.
Hannibal
Lubiê, gdy Carlotta wychodzi i niemal powala swoimi mocnymi, wysokimi d¼wiêkami. Niestety wy¿sze rejestry pani Ferguson brzmia³y do¶æ cienko. Próba przebiega sobie ca³kiem spokojnie i bez przeszkód, widzimy cudn± sekwencjê taneczn±, baletnic jest o wiele wiêcej ni¿ na normalnych spektaklach, co robi ogromne wra¿enie. Dopiero po wspólnym Hannibal comes! pojawiaj± siê nowi dyrektorzy, którzy razem z Lefevrem przechodz± przez widowniê. Reszta bez zmian.
Think of Me
Za¶piewane tak jak powinno byæ, rolê ló¿ spe³ni³y prawdziwe lo¿e tu¿ przy scenie, a Christine k³ania³a siê przed obecn± publiczno¶ci±, któr± pokazano na ekranach-lustrach.
Angel of Music/The Mirror
Garderoba bardzo skromna, zaledwie stolik. ¯adnych drzwi, schodków, nic takiego. Rozmowa Christine z Meg (by³a nieco za stara wed³ug mnie), potem z Raoulem. I odzywa siê Upiór. ¦rodkowe lustro-ekran pos³u¿y³o za to w³a¶ciwe lustro, strasznie mi siê spodoba³o, jak zrobili tê scenê. Mianowicie Christine nie odwraca siê do lustra dopiero na I’m your Angel of Music, ale robi to wcze¶niej, ona ¶piewa do lustra, w którym widzimy jej odbicie dwukrotnie powiêkszone, a w tle natomiast widaæ Erika. ¦wietny efekt, naprawdê. Lustro odsuwa siê i Christine przez nie przechodzi, Erik stoi jednak nieco dalej, ona przechodzi przez to lustro zupe³nie sama.
Phantom of the Opera
Odk±d pierwszy raz zobaczy³am ten musical, czeka³am, ¿eby wreszcie kto¶ mi to za¶piewa³ tak, jak byæ powinno – szczególnie wokalizê. I doczeka³am siê. Christine ¶piewa jakby w transie, ona nie wie, co siê z ni± i wokó³ niej dzieje. Gdy koñczy ¶piewaæ, odwraca siê (organy znajduj± siê na ¶rodku sceny) i cofa siê, dopiero wtedy chyba rozumie, gdzie jest.
Music of the Night
Idealne. Pod ka¿dym wzglêdem. Na koñcu nie ma jednak lalki, wychodzi na to, ¿e Christine zemdla³a z wra¿enia.
I remember…
Erik nie mia³ szlafroczka, buu. Chyba pierwszy raz w ¿yciu widzia³am a¿ tak przera¿on± Christine w tej scenie (kurczê, powoli zaczynam dochodziæ do wniosku, ¿e ten spektakl by³ niemal idealny!), jest w ogromnym szoku, nie wie, co robiæ, nie tego siê przecie¿ spodziewa³a…
Notes/Primadonna
Mówi³am ju¿, ¿e bardzo fajnie dobrali dyrektorów? Wysoki i niski. Pod wzglêdem aktorskim i muzycznym równie¿ byli ¶wietni. Ca³a scena za¶piewana zrozumiale, ¿adnej kakofonii. W czasie czytania listu mieli¶my jednak (ale pozytywne!) ma³e zapo¿yczenie z filmu. Na ekranie nad orkiestr± pojawi³ siê Erik, pisz±cy owy list (gdy to zobaczy³am, zada³am jedno pytanie: czy oni naprawdê nie mogli zrobiæ tego filmu inaczej?!). W Primadonnie równie¿ ma³e zmiany, Carlotta chowa siê za parawanem i przebiera w strój Hrabiny.
Il Muto
Zamiast ogromnego ³o¿a mamy kanapê. Carlotta bardzo ³adnie rechocze, pojawia siê balet z aktu trzeciego i nad scen± widzimy Erika, który dusi Buqueta. Jednak zdecydowanie lepszy w tej scenie jest cieñ, bo do koñca nie wiemy, kto zamordowa³ Buqueta.
All I Ask…
I znowu przera¿ona Christine. Bardzo ¿ywio³owo t³umaczy Raoulowi, ¿e to nie jest ¿adna bajka, ¿e Phantom istnieje naprawdê, ¿e ona by³a tam na dole, ¿e go widzia³a… Gdy s³yszy erikowe Christine po prostu siada i zaczyna p³akaæ. J± to wszystko po prostu przera¿a, ona nie potrafi sobie z tym sama poradziæ. Jest okropnie rozbita, ale skoro obok ma przyjaciela z dzieciñstwa i mo¿e go poprosiæ o pomoc…
Erik, zas³aniaj±cy sobie uszy d³oñmi, gdy s³yszy wspólny ¶piew Christine i Raoula, mnie rozwali³. To by³o mocne.
Upadek ¿yrandola, a konkretnie jego brak, to zdecydowanie najs³absza czê¶æ ca³ego spektaklu. ¯yrandol nie spad³, on po prostu sobie trochê powybucha³ i zgas³. No, ale dobrze, rozgrzeszamy ich – my¶lê, ¿e po prostu w Royal Albert Hall ten upadek by³by do¶æ skomplikowany i woleli z niego zrezygnowaæ.
Masquarade
No! To siê nazywa maskarada! Masa ludzi, wszyscy kolorowo ubrani, cudne! A na wielkim ekranie mo¿na by³o zobaczyæ schody Palais Garnier. Jak siê bawiæ, to siê bawiæ! Brakowa³o jednak schodów i tego erikowego schodzenia po nich.
Notes II
Piangi zapl±tany w partyturê by³ po prostu genialny. Christine kategorycznie siê nie zgadza na pomys³ Raoula. Ona po prostu nie mo¿e tego zrobiæ cz³owiekowi, któremu tyle zawdziêcza. Gdy wybiega z gabinetu, rzuca ponownie przepraszaj±cym tonem I can’t!.
Wishing…
Odnios³am wra¿enie, ¿e Christine nie przychodzi na cmentarz po¿egnaæ siê w koñcu ze zmar³ym ojcem, ona przychodzi prosiæ o pomoc, o radê. Zjawia siê Erik i – gdyby nie Raoul – Christine ponownie by za nim posz³a.
Don Juan
Tak siê wci±gnê³am w oryginaln± inscenizacjê tej opery, ¿e zupe³nie mnie zaskoczy³o nag³e pojawienie siê Erika. Christine, dopiero gdy przypadkiem dotyka jego maski, wie, z kim znajduje siê na scenie i próbuje uciekaæ. Erik j± jednak zatrzymuje, a ona chyba po prostu dla pewno¶ci ¶ci±ga mu kaptur. I maskê. Nie ma tutaj ¿adnego ironicznego no, poka¿, jaki jeste¶ piêkny ze strony Christine.
Down once more…
To jest scena, która ju¿ zupe³nie mnie powali³a. Christine próbuje najzwyczajniej w ¶wiecie wyt³umaczyæ Erikowi, ¿e to nie jest wina jego twarzy, ale tego, co ma w sercu. Gdy pojawia siê Raoul, Erik robi co¶ dziwnego, ³apie jedn± rêk± Christine za szyjê, jakby mia³ zamiar j± udusiæ, nawet j± chyba zaczyna dusiæ – tylko podejd¼, a j± zabijê. Jednak po chwili orientuje siê, co robi i puszcza Christine, sam bêd±c w ogromnym szoku, jak móg³ w ogóle zrobiæ co¶ takiego?! Raoul podbiega do niej, jednak po chwili ma ju¿ na szyi pêtlê. Christine rzuca w¶ciekle welonem i podbiega do Raoula, ¿eby go zas³oniæ. Nie robi tego jednak tak, jak inne Christine, ona nie zas³ania go w stylu najpierw ja, potem on, ona b³aga Erika, ¿eby nie robi³ mu ¿adnej krzywdy. You try my patience, make your choice – po prostu idealne. To nie by³a gro¼ba, to by³o po prostu wykoñcz mnie wreszcie. Christine przez chwilê my¶li i w koñcu jednak dokonuje wyboru, ona tego nie robi w obronie w³asnej, ona po prostu wybiera Erika i ca³uje go. Po tym fakcie on siê ca³kowicie rozsypuje, mamrocze co¶ do siebie i idzie uwolniæ Raoula, a nastêpnie karze im siê wynosiæ. Christine ci±gnie Raoula za rêkê - uciekajmy st±d, bojê siê. Zaczyna graæ pozytywka i po chwili Christine wraca oddaæ pier¶cionek. Zap³akana ca³uje Erika w rêkê, jakby mu chcia³a po prostu za wszystko podziêkowaæ, pokazaæ, ¿e go szanuje. Potem odwraca siê i powoli, bardzo niepewnie, idzie schodami w górê. W pewnym momencie zatrzymuje siê i ogl±da, jakby mia³a zamiar wróciæ… Parê stopni wy¿ej ponownie siê zatrzymuje i zaczyna ¶piewaæ Say you'll share with me…, powoli ponownie odwracaj±c g³owê w stronê Erika, zupe³nie nie dostrzegaj±c Raoula, który stoi nieco wy¿ej, dopiero gdy s³yszy jego g³os, bierze go za rêkê i na dobre odchodzi. Ale ona nie chce odchodziæ, ona chce zostaæ…
Podsumowuj±c – wyra¼nie widaæ inspiracje LND. Po tym wykonaniu mo¿na zacz±æ siê faktycznie zastanawiaæ nad prawdopodobieñstwem fabu³y sequela. Christine Sierry niemal na pewno wróci³a. Raoul Hadleya mia³ w sobie du¿o z tego loveneverdiesowego, by³ stanowczy i sprawia³ wra¿enie porywczego. Podoba³a mi siê jego interpretacja, nie powiem, ¿e nie, jednak wci±¿ nie jestem w stanie uwierzyæ w Raoula – alkoholika. Chocia¿ jednak muszê przyznaæ, ¿e nieco inaczej patrzê teraz na LND, nadal nie jestem do niego przekonana, ale nieco logiczniejsze mi siê zaczyna wydawaæ.
Extra finale
Uk³ony, uk³ony, uk³ony. Obsada zajmuje miejsca na schodach, czê¶æ wchodzi tam, gdzie jest orkiestra. I w koñcu pojawia siê Webber. Wspomina swoj± pierwsz± wizytê w Royal Albert Hall i zaczynaj± siê podziêkowania. Na scenie pojawi± ci, którzy wspó³tworzyli oryginaln± produkcjê 25 lat temu – m.in. Cameron Mackintosh i Charles Hart oraz wspó³twórcy koncertu. Potem Andrew wspomina o tych, których ju¿ niestety z nami nie ma – o Stevie Bartonie, Johnie Aronie oraz Mary Millar (nie wiedzia³am, ¿e a¿ trzy osoby z oryginalnego castu nie ¿yj±, my¶la³am, ¿e tylko Steve) i na scenie pojawia siê Original London Company (jej, naprawdê mogli zrobiæ z nimi ten koncert, nawet jakby mia³o siê nie udaæ perfekcyjnie) i zaraz potem Michael Crawford, a tu¿ po nim Sarah Brightman. I teraz niestety nie sta³o siê co¶, czego oczekiwa³am, a by³am niemal pewna, ¿e bêdzie. Spodziewa³am siê, ¿e us³yszê tytu³owy utwór w oryginalnym wykonaniu, niestety ¶piewa³a tylko Sarah, ale za to… z czterema Phantomami (John Owen-Jones, Colm Wilkinson, Anthony Warlow i Peter Jöback – nie wiem, co on tutaj robi³, z t± barw± g³osu na Phantoma siê nie nadaje, a ponoæ ma go od 2012 graæ na West Endzie). I w tym momencie by³o s³ychaæ, co siê sta³o z jej g³osem przez te 25 lat. A sta³o siê du¿o z³ego. Przy wokalizie (szczególnie przy koñcu) mia³am wra¿enie, ¿e ni± rzuca³o po prostu (no chyba, ¿e lepiej jej tak ¶piewaæ teraz, ludzie maj± ró¿ne sposoby). Nastêpnie piêciu (bo jeszcze Ramin) Phantomów za¶piewa³o Music of the Night (panie Crawford, dlaczego pan nic nie za¶piewa³?!) i koniec.
Bardzo mi siê podoba³o, nie by³o to okropnie rozwleczone, nie by³o milion podziêkowañ niczym na Oscarach, nie by³o ró¿nego wspominania, ¿e 25 lat temu… Zrobili to z umiarem.
A gdybym mia³a porównaæ tê rocznicê z ubieg³oroczn± rocznic± Les Misérables, to zdecydowanie wygrywa Phantom. No, ale tutaj mogê byæ nieobiektywna.
Dawno, dawno, gdy us³ysza³am, ¿e bêdzie koncert na 25. rocznicê, spodziewa³am siê czego¶ takiego jak na rocznicy Les Misérables – po prostu koncertu. A tutaj niespodzianka, bo by³ ca³y spektakl. Oczywi¶cie z ubo¿szymi dekoracjami, ale by³. Obawia³am siê okropnie obsady, a szczególnie Sierry Bogges, udzia³ Ramina mnie bardzo ucieszy³ (chocia¿ po cichu liczy³am na oryginalnych Christine i Phantoma, jakkolwiek mieliby teraz wypa¶æ). Mia³am jednak wra¿enie, ¿e te dwie g³ówne postaci s± grane akurat przez te osoby, poniewa¿ jest to pewnego rodzaju reklama Love never dies. Mo¿e i faktycznie wybór by³ taki, a nie inny przez LND w³a¶nie, ale by³ trafny. Sierra baaardzo pozytywnie mnie zaskoczy³a, do tego stopnia, ¿e jest na drugim miejscu w moim prywatnym rankingu Krysiek (pierwsze zajmuje Sarah Brightman, bezsprzecznie).
No to lecimy w takim razie.
Intro
Nic szczególnego szczerze mówi±c. Ot, po prostu intro. Kilka faktów nt. spektaklu, kilka wypowiedzi wziêtych z dokumentu Behind the mask. Mi³o, ¿e wspomnieli o Phantomie Kena Hilla, z którego w sumie wziêli pomys³. Ca³kiem sympatycznie zrobione, naprawdê.
Rzecz w³a¶ciwa czyli spektakl
Bardzo przyjemnie wygl±daj±ca scena. Z obu stron schody, w tle znajdowa³y siê ekrany, które wygl±da³y jak lustra, i które wy¶wietla³y scenografiê. Do¶æ ciekawe rozwi±zanie. Nad lustrami-ekranami umieszczono orkiestrê, nad któr± wisia³ ogromny ekran. Wygl±da³o to tak:
i54.tinypic.com/11kwpae.jpg
26.media.tumblr.com/tumblr_lrfc44F3Fw1qgdhs7o1_500.jpg
Licytacja i uwertura
Mi³a niespodzianka, poniewa¿ licytatorem by³ Earl Carpenter. Wszystko przebiega³o tak jak zwykle, licytacja, pozytywka, stary Raoul… jedynie ¿yrandol ju¿ od pocz±tku wisia³ nad widowni±, zas³oniêty przez materia³ z trzema szóstkami. Gdy rozleg³a siê uwertura, materia³ podniós³ siê do góry i zobaczyli¶my ¿yrandol w ca³ej okaza³o¶ci. Na ekranie nad orkiestr± zobaczyli¶my Upiora, który gra³ na organach. Fajny dodatek.
Hannibal
Lubiê, gdy Carlotta wychodzi i niemal powala swoimi mocnymi, wysokimi d¼wiêkami. Niestety wy¿sze rejestry pani Ferguson brzmia³y do¶æ cienko. Próba przebiega sobie ca³kiem spokojnie i bez przeszkód, widzimy cudn± sekwencjê taneczn±, baletnic jest o wiele wiêcej ni¿ na normalnych spektaklach, co robi ogromne wra¿enie. Dopiero po wspólnym Hannibal comes! pojawiaj± siê nowi dyrektorzy, którzy razem z Lefevrem przechodz± przez widowniê. Reszta bez zmian.
Think of Me
Za¶piewane tak jak powinno byæ, rolê ló¿ spe³ni³y prawdziwe lo¿e tu¿ przy scenie, a Christine k³ania³a siê przed obecn± publiczno¶ci±, któr± pokazano na ekranach-lustrach.
Angel of Music/The Mirror
Garderoba bardzo skromna, zaledwie stolik. ¯adnych drzwi, schodków, nic takiego. Rozmowa Christine z Meg (by³a nieco za stara wed³ug mnie), potem z Raoulem. I odzywa siê Upiór. ¦rodkowe lustro-ekran pos³u¿y³o za to w³a¶ciwe lustro, strasznie mi siê spodoba³o, jak zrobili tê scenê. Mianowicie Christine nie odwraca siê do lustra dopiero na I’m your Angel of Music, ale robi to wcze¶niej, ona ¶piewa do lustra, w którym widzimy jej odbicie dwukrotnie powiêkszone, a w tle natomiast widaæ Erika. ¦wietny efekt, naprawdê. Lustro odsuwa siê i Christine przez nie przechodzi, Erik stoi jednak nieco dalej, ona przechodzi przez to lustro zupe³nie sama.
Phantom of the Opera
Odk±d pierwszy raz zobaczy³am ten musical, czeka³am, ¿eby wreszcie kto¶ mi to za¶piewa³ tak, jak byæ powinno – szczególnie wokalizê. I doczeka³am siê. Christine ¶piewa jakby w transie, ona nie wie, co siê z ni± i wokó³ niej dzieje. Gdy koñczy ¶piewaæ, odwraca siê (organy znajduj± siê na ¶rodku sceny) i cofa siê, dopiero wtedy chyba rozumie, gdzie jest.
Music of the Night
Idealne. Pod ka¿dym wzglêdem. Na koñcu nie ma jednak lalki, wychodzi na to, ¿e Christine zemdla³a z wra¿enia.
I remember…
Erik nie mia³ szlafroczka, buu. Chyba pierwszy raz w ¿yciu widzia³am a¿ tak przera¿on± Christine w tej scenie (kurczê, powoli zaczynam dochodziæ do wniosku, ¿e ten spektakl by³ niemal idealny!), jest w ogromnym szoku, nie wie, co robiæ, nie tego siê przecie¿ spodziewa³a…
Notes/Primadonna
Mówi³am ju¿, ¿e bardzo fajnie dobrali dyrektorów? Wysoki i niski. Pod wzglêdem aktorskim i muzycznym równie¿ byli ¶wietni. Ca³a scena za¶piewana zrozumiale, ¿adnej kakofonii. W czasie czytania listu mieli¶my jednak (ale pozytywne!) ma³e zapo¿yczenie z filmu. Na ekranie nad orkiestr± pojawi³ siê Erik, pisz±cy owy list (gdy to zobaczy³am, zada³am jedno pytanie: czy oni naprawdê nie mogli zrobiæ tego filmu inaczej?!). W Primadonnie równie¿ ma³e zmiany, Carlotta chowa siê za parawanem i przebiera w strój Hrabiny.
Il Muto
Zamiast ogromnego ³o¿a mamy kanapê. Carlotta bardzo ³adnie rechocze, pojawia siê balet z aktu trzeciego i nad scen± widzimy Erika, który dusi Buqueta. Jednak zdecydowanie lepszy w tej scenie jest cieñ, bo do koñca nie wiemy, kto zamordowa³ Buqueta.
All I Ask…
I znowu przera¿ona Christine. Bardzo ¿ywio³owo t³umaczy Raoulowi, ¿e to nie jest ¿adna bajka, ¿e Phantom istnieje naprawdê, ¿e ona by³a tam na dole, ¿e go widzia³a… Gdy s³yszy erikowe Christine po prostu siada i zaczyna p³akaæ. J± to wszystko po prostu przera¿a, ona nie potrafi sobie z tym sama poradziæ. Jest okropnie rozbita, ale skoro obok ma przyjaciela z dzieciñstwa i mo¿e go poprosiæ o pomoc…
Erik, zas³aniaj±cy sobie uszy d³oñmi, gdy s³yszy wspólny ¶piew Christine i Raoula, mnie rozwali³. To by³o mocne.
Upadek ¿yrandola, a konkretnie jego brak, to zdecydowanie najs³absza czê¶æ ca³ego spektaklu. ¯yrandol nie spad³, on po prostu sobie trochê powybucha³ i zgas³. No, ale dobrze, rozgrzeszamy ich – my¶lê, ¿e po prostu w Royal Albert Hall ten upadek by³by do¶æ skomplikowany i woleli z niego zrezygnowaæ.
Masquarade
No! To siê nazywa maskarada! Masa ludzi, wszyscy kolorowo ubrani, cudne! A na wielkim ekranie mo¿na by³o zobaczyæ schody Palais Garnier. Jak siê bawiæ, to siê bawiæ! Brakowa³o jednak schodów i tego erikowego schodzenia po nich.
Notes II
Piangi zapl±tany w partyturê by³ po prostu genialny. Christine kategorycznie siê nie zgadza na pomys³ Raoula. Ona po prostu nie mo¿e tego zrobiæ cz³owiekowi, któremu tyle zawdziêcza. Gdy wybiega z gabinetu, rzuca ponownie przepraszaj±cym tonem I can’t!.
Wishing…
Odnios³am wra¿enie, ¿e Christine nie przychodzi na cmentarz po¿egnaæ siê w koñcu ze zmar³ym ojcem, ona przychodzi prosiæ o pomoc, o radê. Zjawia siê Erik i – gdyby nie Raoul – Christine ponownie by za nim posz³a.
Don Juan
Tak siê wci±gnê³am w oryginaln± inscenizacjê tej opery, ¿e zupe³nie mnie zaskoczy³o nag³e pojawienie siê Erika. Christine, dopiero gdy przypadkiem dotyka jego maski, wie, z kim znajduje siê na scenie i próbuje uciekaæ. Erik j± jednak zatrzymuje, a ona chyba po prostu dla pewno¶ci ¶ci±ga mu kaptur. I maskê. Nie ma tutaj ¿adnego ironicznego no, poka¿, jaki jeste¶ piêkny ze strony Christine.
Down once more…
To jest scena, która ju¿ zupe³nie mnie powali³a. Christine próbuje najzwyczajniej w ¶wiecie wyt³umaczyæ Erikowi, ¿e to nie jest wina jego twarzy, ale tego, co ma w sercu. Gdy pojawia siê Raoul, Erik robi co¶ dziwnego, ³apie jedn± rêk± Christine za szyjê, jakby mia³ zamiar j± udusiæ, nawet j± chyba zaczyna dusiæ – tylko podejd¼, a j± zabijê. Jednak po chwili orientuje siê, co robi i puszcza Christine, sam bêd±c w ogromnym szoku, jak móg³ w ogóle zrobiæ co¶ takiego?! Raoul podbiega do niej, jednak po chwili ma ju¿ na szyi pêtlê. Christine rzuca w¶ciekle welonem i podbiega do Raoula, ¿eby go zas³oniæ. Nie robi tego jednak tak, jak inne Christine, ona nie zas³ania go w stylu najpierw ja, potem on, ona b³aga Erika, ¿eby nie robi³ mu ¿adnej krzywdy. You try my patience, make your choice – po prostu idealne. To nie by³a gro¼ba, to by³o po prostu wykoñcz mnie wreszcie. Christine przez chwilê my¶li i w koñcu jednak dokonuje wyboru, ona tego nie robi w obronie w³asnej, ona po prostu wybiera Erika i ca³uje go. Po tym fakcie on siê ca³kowicie rozsypuje, mamrocze co¶ do siebie i idzie uwolniæ Raoula, a nastêpnie karze im siê wynosiæ. Christine ci±gnie Raoula za rêkê - uciekajmy st±d, bojê siê. Zaczyna graæ pozytywka i po chwili Christine wraca oddaæ pier¶cionek. Zap³akana ca³uje Erika w rêkê, jakby mu chcia³a po prostu za wszystko podziêkowaæ, pokazaæ, ¿e go szanuje. Potem odwraca siê i powoli, bardzo niepewnie, idzie schodami w górê. W pewnym momencie zatrzymuje siê i ogl±da, jakby mia³a zamiar wróciæ… Parê stopni wy¿ej ponownie siê zatrzymuje i zaczyna ¶piewaæ Say you'll share with me…, powoli ponownie odwracaj±c g³owê w stronê Erika, zupe³nie nie dostrzegaj±c Raoula, który stoi nieco wy¿ej, dopiero gdy s³yszy jego g³os, bierze go za rêkê i na dobre odchodzi. Ale ona nie chce odchodziæ, ona chce zostaæ…
Podsumowuj±c – wyra¼nie widaæ inspiracje LND. Po tym wykonaniu mo¿na zacz±æ siê faktycznie zastanawiaæ nad prawdopodobieñstwem fabu³y sequela. Christine Sierry niemal na pewno wróci³a. Raoul Hadleya mia³ w sobie du¿o z tego loveneverdiesowego, by³ stanowczy i sprawia³ wra¿enie porywczego. Podoba³a mi siê jego interpretacja, nie powiem, ¿e nie, jednak wci±¿ nie jestem w stanie uwierzyæ w Raoula – alkoholika. Chocia¿ jednak muszê przyznaæ, ¿e nieco inaczej patrzê teraz na LND, nadal nie jestem do niego przekonana, ale nieco logiczniejsze mi siê zaczyna wydawaæ.
Extra finale
Uk³ony, uk³ony, uk³ony. Obsada zajmuje miejsca na schodach, czê¶æ wchodzi tam, gdzie jest orkiestra. I w koñcu pojawia siê Webber. Wspomina swoj± pierwsz± wizytê w Royal Albert Hall i zaczynaj± siê podziêkowania. Na scenie pojawi± ci, którzy wspó³tworzyli oryginaln± produkcjê 25 lat temu – m.in. Cameron Mackintosh i Charles Hart oraz wspó³twórcy koncertu. Potem Andrew wspomina o tych, których ju¿ niestety z nami nie ma – o Stevie Bartonie, Johnie Aronie oraz Mary Millar (nie wiedzia³am, ¿e a¿ trzy osoby z oryginalnego castu nie ¿yj±, my¶la³am, ¿e tylko Steve) i na scenie pojawia siê Original London Company (jej, naprawdê mogli zrobiæ z nimi ten koncert, nawet jakby mia³o siê nie udaæ perfekcyjnie) i zaraz potem Michael Crawford, a tu¿ po nim Sarah Brightman. I teraz niestety nie sta³o siê co¶, czego oczekiwa³am, a by³am niemal pewna, ¿e bêdzie. Spodziewa³am siê, ¿e us³yszê tytu³owy utwór w oryginalnym wykonaniu, niestety ¶piewa³a tylko Sarah, ale za to… z czterema Phantomami (John Owen-Jones, Colm Wilkinson, Anthony Warlow i Peter Jöback – nie wiem, co on tutaj robi³, z t± barw± g³osu na Phantoma siê nie nadaje, a ponoæ ma go od 2012 graæ na West Endzie). I w tym momencie by³o s³ychaæ, co siê sta³o z jej g³osem przez te 25 lat. A sta³o siê du¿o z³ego. Przy wokalizie (szczególnie przy koñcu) mia³am wra¿enie, ¿e ni± rzuca³o po prostu (no chyba, ¿e lepiej jej tak ¶piewaæ teraz, ludzie maj± ró¿ne sposoby). Nastêpnie piêciu (bo jeszcze Ramin) Phantomów za¶piewa³o Music of the Night (panie Crawford, dlaczego pan nic nie za¶piewa³?!) i koniec.
Bardzo mi siê podoba³o, nie by³o to okropnie rozwleczone, nie by³o milion podziêkowañ niczym na Oscarach, nie by³o ró¿nego wspominania, ¿e 25 lat temu… Zrobili to z umiarem.
A gdybym mia³a porównaæ tê rocznicê z ubieg³oroczn± rocznic± Les Misérables, to zdecydowanie wygrywa Phantom. No, ale tutaj mogê byæ nieobiektywna.