Post by Mlle_Empsychora on Feb 12, 2013 22:54:28 GMT 1
Przeczyta³am, napisa³am parê s³ów o tym, co przeczyta³am i po prostu nie mogê tego tutaj nie wkleiæ.
Uwaga, mo¿liwe niewielkie spoilery!
Nie przepadam za czymkolwiek postapokaliptycznym. Ta tematyka jest ostatnio okropnie modna zarówno w literaturze, jak i w filmie, wiêc naprawdê mam dosyæ. I muszê przyznaæ, ¿e ostro¿nie siêgnê³am po "¦mierciowisko". Ba³am siê, ¿e bêdzie to po prostu kalka tego, co ju¿ gdzie¶ by³o. Ale pozytywnie siê rozczarowa³am.
W ksi±¿ce nie znajdziemy wielkiego miasta, które powoli budzi siê do ¿ycia, ale wie¶. Wie¶, która nie jest tak bardzo postapokaliptyczna, jaka mog³aby byæ. To jest po prostu wie¶. Wie¶ bez elektryczno¶ci. Wie¶, na której ka¿dy pije mleko od w³asnej krowy, pracuje w polu i ¿ywi siê tym, co sam wykopie b±d¼ zerwie. Jest te¿ las. Ale jaki las! To las, który jednocze¶nie chcia³oby siê odwiedzieæ, ale i trzymaæ od niego z daleka. Przez ca³± ksi±¿kê ba³am siê, ¿e akcja przeniesie siê do miasta (szczególnie pod koniec), a to bardzo zepsu³oby tê historiê, ale tak siê nie sta³o. Obawia³am siê te¿, ¿e bêdzie sporo o tym, czym by³a Epidemia, a tak konkretniej, co za wirus zabi³ tych wszystkich ludzi. Spodziewa³am siê, ¿e te wszystkie dziwne ¶mierci bêd± mieæ jaki¶ zwi±zek z Epidemi±, ale nie. Owszem, fajnie by by³o przeczytaæ co¶ wiêcej na temat biologicznej strony tej zarazy, ale to, co znajdziemy w ksi±¿ce, jest o wiele bardziej ciekawe, bo, prawdê mówi±c, ta historia jest po prostu niebanalna. I zaskakuje co chwilê. Gdy my¶la³am, ¿e ju¿ powoli zbli¿am siê do koñca, akcja dopiero siê rozkrêca³a. My¶la³am, ¿e to bêdzie krymina³, a otrzyma³am... hm, my¶lê, ¿e powie¶æ psychologiczna to bêdzie za du¿o powiedziane, chocia¿ rozwi±zanie ca³ej sprawy, a szczególnie koñcówka daje sporo do my¶lenia. Mia³am kilka opcji, jak to wszystko siê mo¿e wyja¶niæ, ale by³y bardzo odleg³e od tego, jak siê wszystko zakoñczy³o. Dawno ¿adna ksi±¿ka mnie tak nie zaskoczy³a.
Zig et zig et zig, la mort en cadence...
Uwaga, mo¿liwe niewielkie spoilery!
Nie przepadam za czymkolwiek postapokaliptycznym. Ta tematyka jest ostatnio okropnie modna zarówno w literaturze, jak i w filmie, wiêc naprawdê mam dosyæ. I muszê przyznaæ, ¿e ostro¿nie siêgnê³am po "¦mierciowisko". Ba³am siê, ¿e bêdzie to po prostu kalka tego, co ju¿ gdzie¶ by³o. Ale pozytywnie siê rozczarowa³am.
W ksi±¿ce nie znajdziemy wielkiego miasta, które powoli budzi siê do ¿ycia, ale wie¶. Wie¶, która nie jest tak bardzo postapokaliptyczna, jaka mog³aby byæ. To jest po prostu wie¶. Wie¶ bez elektryczno¶ci. Wie¶, na której ka¿dy pije mleko od w³asnej krowy, pracuje w polu i ¿ywi siê tym, co sam wykopie b±d¼ zerwie. Jest te¿ las. Ale jaki las! To las, który jednocze¶nie chcia³oby siê odwiedzieæ, ale i trzymaæ od niego z daleka. Przez ca³± ksi±¿kê ba³am siê, ¿e akcja przeniesie siê do miasta (szczególnie pod koniec), a to bardzo zepsu³oby tê historiê, ale tak siê nie sta³o. Obawia³am siê te¿, ¿e bêdzie sporo o tym, czym by³a Epidemia, a tak konkretniej, co za wirus zabi³ tych wszystkich ludzi. Spodziewa³am siê, ¿e te wszystkie dziwne ¶mierci bêd± mieæ jaki¶ zwi±zek z Epidemi±, ale nie. Owszem, fajnie by by³o przeczytaæ co¶ wiêcej na temat biologicznej strony tej zarazy, ale to, co znajdziemy w ksi±¿ce, jest o wiele bardziej ciekawe, bo, prawdê mówi±c, ta historia jest po prostu niebanalna. I zaskakuje co chwilê. Gdy my¶la³am, ¿e ju¿ powoli zbli¿am siê do koñca, akcja dopiero siê rozkrêca³a. My¶la³am, ¿e to bêdzie krymina³, a otrzyma³am... hm, my¶lê, ¿e powie¶æ psychologiczna to bêdzie za du¿o powiedziane, chocia¿ rozwi±zanie ca³ej sprawy, a szczególnie koñcówka daje sporo do my¶lenia. Mia³am kilka opcji, jak to wszystko siê mo¿e wyja¶niæ, ale by³y bardzo odleg³e od tego, jak siê wszystko zakoñczy³o. Dawno ¿adna ksi±¿ka mnie tak nie zaskoczy³a.
Zig et zig et zig, la mort en cadence...