Post by Kaja on Dec 28, 2006 16:38:48 GMT 1
Mimo że ten film oglądałam jakiś czas temu to jednak postanowiłam napisac małą uszczypliwą recenzję.
Szczerze to nie zwróciłabym na ten film większej uwagi gdyby nie aktor grający główną rolę czyli Patrick Wilson (czyli nasz "czarujący" Raoul z ostatniego upiora) i gdyby nie moi znajomi, którzy wiedzą o moim bziku na punkcie upiora. Zresztą kiedyś już o tym filmie wspominałam. Dla tych co przegapili krótkie przypomnienie treści (wg Filmweb):
Hayley Stark (Ellen Page) ma zaledwie 14 lat i za pośrednictwem sieci flirtuje z obcymi mężczyznami. Z jednym z nich postanawia spotkać się na żywo. To Jeff Kohlver (Patrick Wilson), 32-letni fotograf. Rozmowa prowadzona w małej kawiarni dość szybko przenosi się do jego domu. Mężczyzna namawia Hayley na sesję zdjęciową. Czyżby dziewczyna wpadła w szpony pedofila? Niekoniecznie. Role drapieżcy i ofiary odwracają się, gdy - po wypiciu wina - Jeff traci przytomność. Budzi się przywiązany do krzesła...
Niby treść ciekawa, ale:
Patrick według mnie tak pasuje na pedofila jak Gerry na mnicha. Jest za słodki, za spokojny. Brakuje mu tego czegoś. Jest mało wiarygodny i wygląda jak ofiara, którą się staję męczony przez nastolatkę, która próbował niby uwieść. Cały czas sie ma wrażenie, że ktoś kręcił ten film oglądając wcześniej upiora ( i nie tylko ja mam takie wrażenie, bo oglądając ten film z koleżanką, która phanką nie jest, ale zna film Schumachera). Zaraz wyjaśnie dlaczego.
Główny bohater jest poprostu poniżany i właściwie torturowany przez dziewczynę; po to by przyznał sie do tego, ze jest pedofilem i ma na sumieniu porwanie innej nieletniej. Tortury są dosyć wymyślne, bo po psychicznym znęcaniu się następuje operacja kastracji przeprowadzoną przez nastolatkę. ( może to nie smaczne, ale czyż ktos nie wspominał kiedyś o tym, ze Raoul stracił kiedyś to i owo i dlatego jego syn okazał sie synem Erika )
Na szczęście zabieg okazał sie tylko na niby. Fotograf wydostaje się i ucieszony, że wszystko pozostało na miejscu zaczyna ścigać swoją oprawczynie początkowo ze skalpelem w ręku ( o znowu skojarzenie. Bazylia wybacz). Niestety znowu zostaje złapany i tym razem trafia na ...stryczek ( aż sie prosi o skojarzenie). Spędza na nim prawie 1/3 fimu na końcu rzeczywiście wybierając powieszenie niestety z marnym skutkiem. Jak to oceniłyśmy z koleżanką ze stryczkiem mu do twarzy ( zwłaszcza, że lina jest niebieska). No i jak by nie było aktor miał już wprawę.
Mimo, że film porusza poważny temat i nie jest komedią mieliśmy niezły ubaw. Mogę tylko powiedzieć, że phanką polecam zobaczyć, chyba, że się bardzo lubi Raoula.
Szczerze to nie zwróciłabym na ten film większej uwagi gdyby nie aktor grający główną rolę czyli Patrick Wilson (czyli nasz "czarujący" Raoul z ostatniego upiora) i gdyby nie moi znajomi, którzy wiedzą o moim bziku na punkcie upiora. Zresztą kiedyś już o tym filmie wspominałam. Dla tych co przegapili krótkie przypomnienie treści (wg Filmweb):
Hayley Stark (Ellen Page) ma zaledwie 14 lat i za pośrednictwem sieci flirtuje z obcymi mężczyznami. Z jednym z nich postanawia spotkać się na żywo. To Jeff Kohlver (Patrick Wilson), 32-letni fotograf. Rozmowa prowadzona w małej kawiarni dość szybko przenosi się do jego domu. Mężczyzna namawia Hayley na sesję zdjęciową. Czyżby dziewczyna wpadła w szpony pedofila? Niekoniecznie. Role drapieżcy i ofiary odwracają się, gdy - po wypiciu wina - Jeff traci przytomność. Budzi się przywiązany do krzesła...
Niby treść ciekawa, ale:
Patrick według mnie tak pasuje na pedofila jak Gerry na mnicha. Jest za słodki, za spokojny. Brakuje mu tego czegoś. Jest mało wiarygodny i wygląda jak ofiara, którą się staję męczony przez nastolatkę, która próbował niby uwieść. Cały czas sie ma wrażenie, że ktoś kręcił ten film oglądając wcześniej upiora ( i nie tylko ja mam takie wrażenie, bo oglądając ten film z koleżanką, która phanką nie jest, ale zna film Schumachera). Zaraz wyjaśnie dlaczego.
Główny bohater jest poprostu poniżany i właściwie torturowany przez dziewczynę; po to by przyznał sie do tego, ze jest pedofilem i ma na sumieniu porwanie innej nieletniej. Tortury są dosyć wymyślne, bo po psychicznym znęcaniu się następuje operacja kastracji przeprowadzoną przez nastolatkę. ( może to nie smaczne, ale czyż ktos nie wspominał kiedyś o tym, ze Raoul stracił kiedyś to i owo i dlatego jego syn okazał sie synem Erika )
Na szczęście zabieg okazał sie tylko na niby. Fotograf wydostaje się i ucieszony, że wszystko pozostało na miejscu zaczyna ścigać swoją oprawczynie początkowo ze skalpelem w ręku ( o znowu skojarzenie. Bazylia wybacz). Niestety znowu zostaje złapany i tym razem trafia na ...stryczek ( aż sie prosi o skojarzenie). Spędza na nim prawie 1/3 fimu na końcu rzeczywiście wybierając powieszenie niestety z marnym skutkiem. Jak to oceniłyśmy z koleżanką ze stryczkiem mu do twarzy ( zwłaszcza, że lina jest niebieska). No i jak by nie było aktor miał już wprawę.
Mimo, że film porusza poważny temat i nie jest komedią mieliśmy niezły ubaw. Mogę tylko powiedzieć, że phanką polecam zobaczyć, chyba, że się bardzo lubi Raoula.