|
Post by Nattie on Jan 27, 2006 17:04:22 GMT 1
Nie mam co wybaczaæ, bardzo siê cieszê, ¿e tu! Zreszt¹ obgada³yœmy ten temat wczoraj. I dziêkujê zarówno za trumnê, zrozumienie konceptu "zderzenia", jak i wczorajsz¹ rozmowê. Przyznajê racjê, ¿e lepiej by³oby to jako ca³oœc wkleiæ, bo tak to zanim do koñca siê doczyta, to ju¿ zapomina siê o pocz¹tku - i w tym chyba tkwi³ g³ówny problem tego ff. [czy ja mam to teraz poprawiaæ?] Z tego miejsca przepraszam te¿ wszystkich, a zw³aszcza Kajê, bo ja jej w czasie pewnej rozmowy przedstawi³am nieco inn¹ wizjê (to chyba by³o na czacie...) dalszego ci¹gu, z którego potem w ogóle zrezygnowa³am, bo wydawa³o mi siê, ¿e to ju¿ by by³o za du¿o komedii w œrodku. St¹d pewnie te¿ trochê nieporozumieñ Aha, a jeszcze mia³am wspomnieæ o scence, gdy Meg wraca do sypialni chórzystek, w której Buquet opowiada o Upiorze. Zauwa¿yliœcie, ¿e te dziewcz¹tka jakoœ nie wstydz¹ siê byæ w koszulkach nocnych w obecnoœci doros³ego mê¿czyzny, któremu towarzysz¹ jeszcze dwie mocno wzmalowane i wyzywaj¹co ubrane kobiety (a to nie by³a premiera Don Juana Triumfuj¹cego!)? A Meg zaczyna rozpinaæ guziczki gorsetu jakby nigdy nic... Dopiero Madame Giry rozpêdza to towarzystwo. No to trzeba pomyœlec nad pomêczeniem starej pisaniny
|
|